Blog: Kryształowe myśli
Czy nasze przekonania mają wpływ na naszą rzeczywistość?
Kiedyś wertując mądre książki wyczytałam, że żyjemy w holograficznej rzeczywistości. Wówczas wydało mi się to wielką, niepojętą bzdurą, która brzmiała dość futurystycznie, czy komputerowo. Dziś zupełnie inaczej interpretuję znaczenie tych słów. Stały się one dla mnie azymutem, wskazującym kierunek moich działań.
Wikipedia powie nam, że hologram to obraz przestrzenny, powstały dzięki fali światła. Takim obrazem jest właśnie nasza rzeczywistość. Ale cała jego tajemnica sprowadza się do tego, co ma wpływ na obraz, który widzimy. Okazuje się, że nasze myśli, w procesie kreacji rzeczywistości, mają kluczowe znaczenie – ponieważ to one ją stwarzają. Każdy z nas nosi w sobie inne przekonania dotyczące życia, które buduje poprzez swoje doświadczenia. Bardzo ważny jest dla człowieka czas od poczęcia do plus/minus 9 roku życia, kiedy jako dzieci nasycamy się i chłoniemy prawidła życiowe naszych rodziców, które nas kształtują. Można powiedzieć, że programujemy się nieświadomie na to, czego możemy oczekiwać i jak działa świat. Niezwykle trudna okazuje się zmiana perspektywy i porzucenie starych wzorców, na rzecz własnych przemyśleń i wniosków, które stają się nowym wyznacznikiem, lecz z pewnością jest to wykonalne.
Zwróć uwagę na to, że wszyscy żyjemy w tym samym świecie, ale każdy widzi go inaczej. Jak to jest możliwe? Bogaci, stają się bogatsi, ponieważ uważają, że zarabianie pieniędzy jest proste. Biednym ciężko wybić się na rynku, ponieważ wiedzą, że świat jest niesprawiedliwy, a zarabianie jest trudne. Optymiści widzą świat przez różowe okulary i potrafią cieszyć się z drobiazgów. Pesymiści, już rano wiedzą, że czeka ich ciężki dzień. Podałam bardzo skrajne przykłady, ale ukazują one, sedno sprawy. Dlaczego jednym coś przychodzi łatwiej, niż innym?
Światem rządzi prawo rezonansu, przyciągniesz do swojego życia i dostaniesz to, czym sam jesteś. Jeśli u podstawy Twoich przekonań leży fakt, że można być bogatym, ale trzeba się przy tym ciężko napracować, to z pewnością swoim działaniem i ciężką pracą osiągniesz swoje założenia. Zastanów się teraz… co Ty stwarzasz swoimi przekonaniami? Czy, któryś aspekt Twojego życia, którym żyjesz jest inny niż Twoje wyobrażenie o świecie? A może pewne zagadnienia wymagają już aktualizacji?
Jeśli chodzi o moje życie, to znalazłam się teraz w miejscu, które uwielbiam! Odważyłam się chcieć czegoś więcej i uwierzyłam, że zmiana jest możliwa. Moje dzieci podrosły, stały się bardziej samodzielne, dzięki czemu mogłam pomyśleć wreszcie o tym, czego ja chcę. Samodoskonalenie się zawsze było dla mnie ważne. Jestem bardzo ciekawa świata, uwielbiam „wiedzieć” i cały czas zgłębiam interesujące mnie tematy. Mam własną działalność, która jest moją pasją i nie czuję się jakbym pracowała. Na poziomie zawodowym już czuję się spełniona, choć mam jeszcze masę planów. Ale nie zawsze byłam tu gdzie jestem. Mam za sobą trudniejsze lata, które mocno mnie doświadczyły. Jestem za nie wdzięczna bo pomogły mi wymyślić siebie na nowo i stać się właśnie tą kobietą z moich wyobrażeń.
Wszystko co macie w swoich myślach może się urzeczywistnić, jeśli jest to Waszym czystym pragnieniem. Nawet w biblii możemy wyczytać: „Na początku było słowo, a słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami”. Jest to dla mnie akt stworzenia, który potwierdza to jak funkcjonuje rzeczywistość. Joe Dispenza, mój wielki autorytet, w dziedzinie fizyki kwantowej i nie tylko, mówi, że aby pragnienie mogło się zmaterializować, kluczową rolę odgrywa jeszcze „uczucie”, które mu towarzyszy. Musisz poczuć się tak, jakby rzecz o której myślisz już się wydarzyła. Poczuć tę radość w sercu, spojrzeć na życie z perspektywy czasu dokonanego. Uwierz mi, że jeśli Twoje intencje są szczere i nie krzywdzą nikogo, nie ma takiej możliwości, żeby się nie zrealizowały. Nawet te najbardziej absurdalne pragnienia – mogą się ziścić.
Opowiem Ci historię, wziętą z mojego życia. Zawsze chciałam dostać nowy samochód! I podkreślam, że kluczowe jest to, że chciałam go dostać, a nie kupić za własne pieniądze. Byłam pewna, że wygram go w jakimś sms’owym konkursie! Raz nawet wydrukowałam sobie zdjęcie Dacii Duster, ponieważ była do wygrania w pewnej loterii i bardzo mi się wówczas podobała, dokleiłam obok swoje uśmiechnięte zdjęcie i zerkałam na nie, co jakiś czas radośnie podskakując, będąc pewną, że to będzie mój samochód. Niestety go nie wygrałam… Później zaangażowałam się w MLM (marketing wielopoziomowy), gdzie jednym z bonusów pracy w tej strukturze był samochód. Pomyślałam sobie: no tak! To jest to miejsce, z którego dostanę mój nowy samochód. Niestety samochodu nie dostałam, a współpraca z firmą nie trwała zbyt długo. Jakieś 3 lata później, kiedy już odpuściłam sobie kombinowanie skąd wziąć darmowe auto, pojawiła się możliwość utworzenia własnej działalności dzięki dofinansowaniu z LGD PODKOWA. Bez wielkich nadziei na otrzymanie tych środków, napisałam projekt. Pula dofinansowania była tak wysoka, że musiałam ująć w budżecie małe autko, ponieważ nie wiedziałam cóż takiego mogę nakupić za 80 tys., a wówczas robiłam jedynie biżuterię. Czas pokazał, że wniosek napisałam pięknie i założyłam działalność. Kiedy zaczęłam realizować zakupy z projektu i chciałam kupić wybrane auto, okazało się, że salony samochodowe wycofały z oferty możliwość przekształcenia samochodów osobowych na te z homologacją ciężarową (a kupując auto na firmę – musi to być auto z homologacją!). Byłam zrozpaczona, bo nie miałam innej zgrabnej alternatywy do zakupu, w grę wchodziły jedynie wielkie dostawczaki… I uwaga, jedyny salon, który jeszcze zechciał podjąć temat i oferował mi homologację to był salon Dacia, który chciał mi opchnąć Dustera! Nawet w tym samym kolorze, jak ten na drukowanym kilka lat wcześniej zdjęciu… Dlatego przestrzegam Was, trzeba uważać, czego sobie życzycie, bo faktycznie, jeszcze może się to ziścić. Finalnie, po wielu trudach udało mi się zdobyć ładne, małe, kobiece autko, bo tego wielkiego Dustera już nie chciałam, ale było blisko, ażebym z nim skończyła. Dzięki otrzymanym środkom mam wreszcie nowe auto, na które nie musiałam łożyć z prywatnego budżetu😊
Ta historia pokazuje też, że nie jesteśmy najmądrzejsi w świecie i jest wiele dróg prowadzących do naszych pragnień, niekoniecznie takich, które nam wydają się najsłuszniejsze. Okazuje się, że wszechświat potrafi nas miło zaskoczyć w momencie, kiedy wypowiemy życzenie i spokojnie będziemy czekać na jego realizację.
Chciałabym Wam życzyć, abyście stali się świadomymi twórcami Waszej rzeczywistości. Życie nie musi się Wam przydarzać, bo macie na nie realny wpływ. Lecz jeśli sami nie wiecie czego chcecie, to kto ma to wiedzieć? Nic się wtedy nie wydarzy… Dlatego myślcie odważnie, miejcie wzniosłe plany, kreujcie swoją przyszłość na taką z najśmielszych marzeń i niech się ona Wam urzeczywistnia!